Makijaż oparty na pełnym rozświetleniu jest bardzo modny już od kilku dobrych sezonów. Jest to ten typ makijażu, który pasuje przy każdej cerze, typie karnacji, oraz w każdym wieku. Dlaczego? Ponieważ świetnie odmładza, nie podkreśla zmarszczek i rozjaśnia naszą twarz. Jest kilka rożnych szkół nakładania rozświetlającego makijażu. Najważniejszy jest tu jednak nie sposób nakładania kosmetyków, a rozsądek i umiar w ich aplikacji. Zachowawcze, delikatne rozjaśnienie może zdziałać istne cuda. Ale już makijaż przesadzony, zbyt mocno błyszczący i ciężki, może dodać nam nawet kilka lat do metryki. Zatem, jak zrobić makijaż rozświetlający, aby uniknąć wpadki?
Po pierwsze należy zdać sobie sprawę, że rozświetlacz nie jest jedynym kosmetykiem kolorowym, którego możemy używać w celu rozjaśnienia naszej twarzy i nadania jej pożądanego blasku. Rozświetlacz może stanowić świetne wykończenie całości, idealny ostatni szlif. Ale, aby w pełni wydobyć potencjał makijażu, najpierw należy dobrze przygotować naszą cerę do malowania i zastosować kilka sprytnych kobiecych sztuczek.
Makijaż rozświetlający najlepiej wygląda na skórze zadbanej i gładkiej. Dlatego na początek zróbmy dokładny peeling twarzy. Złuszczymy w ten sposób martwy naskórek i pozbędziemy się zanieczyszczeń. Przed przystąpieniem do makijażu nałóżmy na buzię odpowiedni dla naszej cery krem nawilżający. Rozświetlenie nie lubi suchych skórek, może je bowiem mocno podkreślać. Po aplikacji należy zawsze odczekać parę minut, aby krem porządnie się wchłonął, inaczej podkład może zacząć się nieestetycznie rolować.
Proces rozświetlania można rozpocząć już na poziomie bazy. Do wyboru mamy bardzo wiele kosmetyków tego typu. Ważne, aby były one pozbawione błyszczących drobinek. Taki efekt jest bowiem bardzo tandetny. Niewielką ilość bazy nakładamy na twarz równomiernie, ale najbardziej należy się skupić na środkowej części twarzy, ponieważ to ona ma być najbardziej świetlista. W tego typu makijażu najlepiej sprawdzi się podkład o średnim kryciu. Kluczową kwestią jest natomiast dobrze kryjący korektor pod oczy. Przy dużym rozświetleniu zasinienia pod oczami lub worki wyglądają bardzo źle, dlatego trzeba je dość dobrze ukryć.
Jeśli chodzi o konturowanie, to powinno być ono bardzo oszczędne i delikatne, ponieważ rozświetlacz i tak zrobi swoje. Bronzera używajmy więc w bardzo niewielkiej ilości, jedynie do lekkiego podkreślenia kości policzkowych i uwydatnienia owalu twarzy. Wybierajmy raczej chłodne, szarawe odcienie, aby uniknąć pomarańczowego efektu. Całość należy oczywiśćie delikatnie zagruntować sypkim, transparentnym pudrem.
Ostatni szlif to oczywiśćie rozświetlacz. Do wybory mamy produkty w kamieniu, sypkie lub płynne. Najistotniejsze jest to, jak nakładać rozświetlacz, aby uzyskać naturalny efekt rozjaśnienia. Należy to robić ostrożnie, bo zbyt duży błysk wygląda karykaturalnie. Kosmetyk nakładamy dużym, puchatym pędzlem na szczyty kości policzkowych, środek czoła, nosa oraz brody. Można też delikatnie musnąć łuk kupidyna, aby podkręcić kształt ust.