Bardzo dużo urządzeń, narzędzi czy pojazdów posiada pewien element, bez którego ciężko aby działały. Na przykład organizm ludzki potrzebuje pożywienia i napojów do poprawnego funkcjonowania. Zapalniczka potrzebuje specjalnego gazu i iskry, aby działać i wytworzyć ogień.
Często jest tak, że jedno nie potrafi działać bez drugiego. Tak samo jest w przypadku pojazdów z napędem silnikowym – spalinowym i elektrycznym. Każdy pojazd ma na swoim wyposażeniu akumulator o różnych pojemnościach – w zależności czy jest to mały motor czy jakaś ogromna jednostka z czterolitrowym turbodieslem.
Akumulator – tak bardzo niedostrzegalny w upalne dni. Praktycznie zawsze działa i pomaga uruchomić nam silnik. Napięcie podawane jest do świec żarowych, w przypadku diesla, które ogrzewają komorę sprężania i ułatwiają rozruch zimnego silnika. W przypadku jednostki benzynowej, akumulator napędza rozrusznik, a także gromadzi prąd, który jest używany następnie kiedy samochód nie porusza się. Dzięki temu mamy oświetlenie wnętrza, ogrzewanie, czy światła postojowe i możliwość słuchania muzyki z radioodtwarzacza. Bateria w naszym pojeździe nie jest niestety objęta dożywotnią gwarancja, a jej termin przydatności zależy w głównej mierze o producenta i jakości wykonania. Czasami winowajcą nienaładowanego akumulatora może być alternator, czyli swoista prądnica, która, podczas gdy silnik pracuje, wytwarza energię elektryczną i gromadzi ją w ogniwach. Załóżmy, że wszystko działa, idziemy rano do samochodu, aby jakoś dostać się do pracy czy szkoły. Przekręcamy kluczyk w stacyjce w pozycję zapłonu – jak do tej pory wszystko idzie zgodnie z planem – następnie włączamy rozrusznik – i klapa. Cisza. Nie jesteśmy w stanie nic zrobić, no chyba, że mamy zaradnego sąsiada, który zawsze ma przy sobie kable rozruchowe i pomoże nam podładować na szybko nasz akumulator.
Jak sprawdzić akumulator czy aby na pewno już jego żywot się kończy?
Na początek wystarczy zwykła obserwacja. Jeśli każdego poranka silnik uruchamia się bardzo ciężko – zwłaszcza zimą – to można się pomału martwić. Akumulator w ujemne temperatury traci około połowy swojej sprawności. Następnie dla upewnienia się, możemy zaopatrzyć się w miernik elektryczny – multimetr. Na wyłączonym silniku napięcie powinno wskazywać około dwanaście i pół woltów, a przy włączonym motorze i poprawnie działającym alternatorze powinno widnieć około 14 woltów.
Warto raz na cztery lub pięć lat wymienić akumulator na nowy, dobrej marki. Taki, który będzie trzymał nominalne napięcie i będzie podawał odpowiedni prąd rozruchowy. Serwis instalacji odpowiedzialnej za uruchomienie silnika trzeba robić przed każdą zimą lub przed jakimiś dłuższymi wyjazdami. Nie ma nic gorszego niż zawodny pojazd, którym mamy zamiar podróżować przez pół Europy lub nawet dostawać się nim codziennie rano do pracy. Wydać czterysta złotych raz na trzy-cztery lata to nie jest majątek, a daje nam poczucie pewności w okresie zimowym. Dbajmy o nasze pojazdy, zwłaszcza te starsze – nigdy nie wiadomo czy w przyszłości nie będą klasykami.