Człowiek ma w życiu mnóstwo stresów, z którymi nie potrafi sobie poradzić. One zatruwają mu żywot i są przyczyną wielu chorób. Dajmy na to takie wrzody żołądka, nie biorą się przecież z powietrza. Są wynikiem napięć nerwowych i fatalnego odżywiania. Wiadomo, że w hierarchii pracowniczej im ktoś jest wyższy rangą, tym większa ciąży na nim odpowiedzialność i tym więcej ma do stracenia. Zatem na chorobę wrzodową cierpią prezesi dużych spółek i wysoko postawieni biznesmeni. Ich tempo życia jest wysokie, można pokusić się o stwierdzenie, że wewnętrznie są rozchwiani jak galareta.
Nie ma w tym nic nadzwyczajnego, gdyż organizm sam w końcu upomni się o te nieprzespane noce, hektolitry wypitej kawy czy niezdrowe fast foody, które stanowiły większość spożywanych posiłków. Nie da się oszukiwać mózgu przez cały czas. On dobrze wie, kiedy jest wypoczęty, a kiedy zaciąga się u niego dług energetyczny. Nie da się przecież pracować na najwyższych obrotach, bo kiedyś trzeba przystopować. Takie rekiny biznesu odkrywają tę złotą zasadę, dopiero, wtedy gdy organizm odmawia im posłuszeństwa. W najlepszym przypadku kończy się to chwilowym osłabieniem i problemami z układem trawiennym, w najgorszym zawałem lub udarem. Rekonwalescencja po takiej chorobie jest długa i kosztowna.
Bogacze mogliby tego uniknąć, gdyby wiedzieli, jak rozładowywać złe emocje. Sposobów na to jest kilka. Najkorzystniejszym rozwiązaniem jest uprawianie sportu. Nie trzeba uprawiać go na szczeblu zawodowym, bo do odprężenia i relaksu wystarczy ten amatorski. Na przykład taki squash nie dość, że poprawia ogólną sprawność fizyczną, to jeszcze doskonale niweluje wszystkie stresy i napięcia. Można go uprawiać samemu lub w parach. Jego niewątpliwym plusem jest to, że można w niego grać przez cały rok, bez względu na pogodę. Innym sportem godnym polecenia, jest boks. Wyżyć się na worku treningowym to tak, jakby uwolnić naraz milion złych emocji. Boksowanie sflaczałego worka to naprawdę naturalny i zdrowy odruch. Lepiej, gdy ofiarą naszej agresji zostanie martwy przedmiot, a nie żywy człowiek.
Inną metodą na redukcje stresu jest zażywanie leków na uspokojenie. Może nie jest to optymalna i całkiem nieszkodliwa opcja, lecz na pewno skuteczna. Bóle żołądka to może być objaw nie tylko zgagi, niestrawności, czy wrzodów, ale i nerwicy. Wiadomo, że ona także potrafi uprzykrzyć życie. Farmakologia pomaga ją poskromić, lecz jej nie eliminuje. Z aspektem psychologicznym tej choroby należy walczyć samemu. Można na przykład ściskać gumową piłeczkę w stresujących sytuacjach lub wyjść na zewnątrz i się wykrzyczeć, bo to naprawdę pomaga. Można zacząć uprawiać jogę. Jak medytować? To proste należy najpierw skrzyżować nogi, potem palce u rąk, a na koniec ćwiczyć wdechy i wydechy. Jest to znana metoda relaksacyjna i wywodzi się z buddyzmu. Skoro jogini dzięki niej mogli wejść w głębszy stan świadomości, to zwykły laik powinien przynajmniej uspokoić skołatane nerwy. Joga oprócz tego, że wycisza złe fluidy, to jeszcze wpływa korzystnie na ogólną sprawność psychofizyczną.